Razem z Harrym zeszłam na dół po schodach. Zbliżaliśmy się w stronę drzwi wyjściowych.
- Zostawiłem portfel na górze. Zaraz wracam - pobiegł z powrotem na górę.
Wyciągnęłam z torebki telefon. Przez cały lot samolotem był wyłączony. Ciekawa byłam, ile wiadomości przyszło mi przez ten czas. Gdy tylko się uruchomił, weszłam w skrzynkę. Uśmiechnęłam się do siebie. Jak zwykle znajomi zasypali mnie wiadomościami typu ,,Jak tam lot? :)" , ,,Jak mogłaś mnie nie zabrać ze sobą do Londynu?! :O" i ,,Uważaj żeby nie wpaść pod autobus >:D". Pomyślałam, że odpowiem na jedną, a na resztę jak wrócę z restauracji. Trafiłam na wiadomość od mojej najlepszej przyjaciółki, Patti : ,,Żyjesz, czy wpadłaś na Hazzę i raczej nie bardzo? xd". Zaśmiałam się pod nosem. Ciekawe jaka byłaby jej mina jakby dowiedziała się, że przez najbliższe dwa miesiące będę mieszkać w domu chłopców z One Direction, i pokój będę dzielić właśnie z Mr.Styles. ,,Haha bardzo śmieszne, zwłaszcza odnosząc się do sytuacji w której się znalazłam. Zresztą opowiem ci wieczorem. xd". Harrego jeszcze nie było widać, więc odpowiedziałam na jeszcze kilka SMS'ów. Minęło tyle czasu, że na każdy odpisałam. Nie chciałam już czekać, postanowiłam pójść na górę i sprawdzić, dlaczego szukanie portfela tak długo mu zajmuje. Byłam w połowie schodów, usłyszłam krzyk.
- Nie możesz tego zrobić!
To był Zayn, a jego głos najprawdopodobniej dobiegał z pokoju Hazzy. Rozum mi podpowiadał, że to nie moja sprawa i powinnam poczekać, lecz ciekawość wzięła górę. Bezszelestnie przeszłam przez schody i zbliżyłam się do krawędzi ściany.
- Nie rozumiesz? - zaczął spokojnie Harry - W ten sposób ją odzyskam. Nie mogę jej zapomnieć. Ona ciągle mi się śni. Moje myśli krążą wokół niej. Moje serce należy do niej.
Nie wiem dlaczego, ale te słowa mnie zabolały - przecież nic nas nie łączy, a mimo to poczułam ucisk w sercu.
- A teraz ci uświadomię, ile błędów popełniasz - mimo iż Zayn mówił powoli i cicho, to w jego tonie było coś niepokojącego. - Po pierwsze - nie możesz wykorzystywać Alice. Co najmniej zepsujesz jej wakacje, ale wygląda na bardzo wrażliwą osobę. Nawet nie wiesz, jak łatwo można zranić dziewczynę. Po drugie - pomyśl, jak my się będziemy czuć. Przez tylko i wyłącznie twoją głupotę nie będziemy mogli spojrzeć jej w oczy. Po trzecie - Caroline nie jest warta tego, byś ryzykował dla niej karierę - przerwał na chwilę. - Zgadza się, dobrze usłyszałeś. Jeśli zrobisz tak, jak sobie zaplanowałeś, to ja nie mam ochoty z tobą pracować, a tym bardziej przyjaźnić.
Loczek niespodziewanie wybuchł śmiechem.
- Stary przestań - mówił beztroskim głosem. - Tak będę manipulował tą laleczką że nawet nie zorientuje się, że była mi potrzebna do czegoś konkretnego...
Miałam dość. Łzy cisnęły mi się do oczu. Pobiegłam do pierwszej najbliższej łazienki i zamknęłam się w niej. Nie dbałam o to, czy ktoś mnie usłyszał lub zobaczył. Nie to liczyło się teraz dla mnie najbardziej.
Więc to wszystko było ustawione. Harry zaakceptował mój przyjazd tutaj tylko po to, by potem mnie wykorzystać w swoim planie odzyskania Caroline. Nie wiedziałam co robić. Nie miałam na nic ochoty. Te wakacje miały być spełnieniem moich marzeń, a tymczasem stały się najgorszym koszmarem. Co gorszego jeszcze mogło się wydarzyć? Nic mi nie przychodziło na myśl. Dotąd uważałam, że jestem silna. Z każdej, nawet z najgorszej sytuacji wychodziłam bez większego szwanku. Miałam gdzieś zdanie innych, nie dawałam sobą manipulować - a teraz? Płaczę przez chłopaka. Och, przepraszam! To przecież nie jest zwyczajny chłopak - przecież to Harry Styles! Zawsze przystojny, zawsze czarujący, zawsze idealny. Każda dziewczyna o nim marzyła. Zresztą ja też - dopóki nie dowiedziałam się, jakie świństwo chce mi wyrządzić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślałam, że wyjdzie mi dłuższy rozdział, ale już nie chciałam męczyć odczuciami głównej bohaterki. xd Nie miałam zamiaru upominać się o komentarze... więc nie będę o nich wspominać. Nie bardzo mi się udało, ale mam nadzieję, że następny będzie lepszy. :)
- Nie rozumiesz? - zaczął spokojnie Harry - W ten sposób ją odzyskam. Nie mogę jej zapomnieć. Ona ciągle mi się śni. Moje myśli krążą wokół niej. Moje serce należy do niej.
Nie wiem dlaczego, ale te słowa mnie zabolały - przecież nic nas nie łączy, a mimo to poczułam ucisk w sercu.
- A teraz ci uświadomię, ile błędów popełniasz - mimo iż Zayn mówił powoli i cicho, to w jego tonie było coś niepokojącego. - Po pierwsze - nie możesz wykorzystywać Alice. Co najmniej zepsujesz jej wakacje, ale wygląda na bardzo wrażliwą osobę. Nawet nie wiesz, jak łatwo można zranić dziewczynę. Po drugie - pomyśl, jak my się będziemy czuć. Przez tylko i wyłącznie twoją głupotę nie będziemy mogli spojrzeć jej w oczy. Po trzecie - Caroline nie jest warta tego, byś ryzykował dla niej karierę - przerwał na chwilę. - Zgadza się, dobrze usłyszałeś. Jeśli zrobisz tak, jak sobie zaplanowałeś, to ja nie mam ochoty z tobą pracować, a tym bardziej przyjaźnić.
Loczek niespodziewanie wybuchł śmiechem.
- Stary przestań - mówił beztroskim głosem. - Tak będę manipulował tą laleczką że nawet nie zorientuje się, że była mi potrzebna do czegoś konkretnego...
Miałam dość. Łzy cisnęły mi się do oczu. Pobiegłam do pierwszej najbliższej łazienki i zamknęłam się w niej. Nie dbałam o to, czy ktoś mnie usłyszał lub zobaczył. Nie to liczyło się teraz dla mnie najbardziej.
Więc to wszystko było ustawione. Harry zaakceptował mój przyjazd tutaj tylko po to, by potem mnie wykorzystać w swoim planie odzyskania Caroline. Nie wiedziałam co robić. Nie miałam na nic ochoty. Te wakacje miały być spełnieniem moich marzeń, a tymczasem stały się najgorszym koszmarem. Co gorszego jeszcze mogło się wydarzyć? Nic mi nie przychodziło na myśl. Dotąd uważałam, że jestem silna. Z każdej, nawet z najgorszej sytuacji wychodziłam bez większego szwanku. Miałam gdzieś zdanie innych, nie dawałam sobą manipulować - a teraz? Płaczę przez chłopaka. Och, przepraszam! To przecież nie jest zwyczajny chłopak - przecież to Harry Styles! Zawsze przystojny, zawsze czarujący, zawsze idealny. Każda dziewczyna o nim marzyła. Zresztą ja też - dopóki nie dowiedziałam się, jakie świństwo chce mi wyrządzić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślałam, że wyjdzie mi dłuższy rozdział, ale już nie chciałam męczyć odczuciami głównej bohaterki. xd Nie miałam zamiaru upominać się o komentarze... więc nie będę o nich wspominać. Nie bardzo mi się udało, ale mam nadzieję, że następny będzie lepszy. :)
Co za świnia z Harry'ego ! Weź niech Alice zrobi tak, że to on będzie cierpiał . :D hah, to by było ciekawe. : ) Dawaj szybko nowy, bo nie wytrzymam ! Oczywiście rozdział boski ! < 3 xx
OdpowiedzUsuń